aaa4 |
Początkujący |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2016 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W koncu Laura wstala i oparla sie o balustrade, spogladajac nad dachami na Cambridge.
-Masz jakies plany na dzisiaj? - zapytal Eryk.
-Wlasciwie nie.
Mysle, ze warto pojsc na policje i dowiedziec sie, co zechca zrobic w sprawie Donalda Devinea.
-Zgadzam sie, choc po wczorajszym ranku nie jestem pewny, czy podoba mi sie to, ze mialabys chodzic po miescie sama. Jesli [link widoczny dla zalogowanych]
mozesz zaczekac, to jutro mam wolny dzien.
-Zobacze.
-Zaczekaj choc do poludnia. Odezwe sie wczesniej.
Zadzwieczal telefon.
Eryk zawahal sie, nie chcac miec znowu do czynienia z Kaduceuszem.
W koncu podniosl sie i wszedl do mieszkania.
Wrocil minute pozniej.
-Musze isc - oznajmil.
-Cos sie stalo w szpitalu, cos naprawde [link widoczny dla zalogowanych]
niedobrego.
Reed Marshall zlozyl rezygnacje. |
|